Forum Wszystko o flaciku Strona Główna Wszystko o flaciku
Forum polskiej sceny flatlandowej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trip z Częstochowy do łodzi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o flaciku Strona Główna -> Relacje z imprez
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Makaveli
Administrator



Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:06, 14 Lip 2006    Temat postu: Trip z Częstochowy do łodzi

Relacja autorstwa złego psa Yoko z Częstochowy:

Ten trip był najlepszym w moim skromnym życiu złego psa, więc postaram się powiedzieć wszystko, co było warte uwagi. Chciałem w tym miejscu podziękować bardzo mocno podziękować całej łódzkiej ekipie za opiekę. Pozdrowienia dla was złe psy.

Dzień 1 (piątek)

Do miasta uć wyruszyliśmy pociągiem pośpiesznym o godzinie 13:56, okazało się, że nie ma przedziału dla rowerów ani przedziału konduktorskiego, dlatego siedzieliśmy na śpiworach na samym końcu pociągu a rowerki trzymaliśmy w śmierdzącym kiblu – standardowe realia PKP. Dwie godzinki w pociągu zleciały całkiem miło i przyjemnie, trochę dałnowaliśmy, zerwaliśmy wszystkie naklejki i odkręciliśmy tabliczkę zakazującą palenie. Parę minut po 16:00 byliśmy już w łodzi. Na dworcu okazało się, że wpadli także chłopaki z Aleksandrowa, więc razem z nimi i kilkoma ziomami z łodzi tworzyliśmy niezłą ekipę, niestety pogoda nie dopisała, padał deszcz, więc pojechaliśmy prosto do biura Alternatywy. Biuro znajduje się w obskurnym budynku w centrum miasta, do lokalu wchodzi się po długich krętych schodach aż na czwarte piętro. Pierwsze wrażenie jest bardzo miłe, hujowe meble, stary komp i inne śmierdzące rzeczy czyniące to pomieszczenie bardzo klimatycznym. Pogoda nie miała ulec poprawie tego wieczora więc w oczekiwaniu na spotkanie Alternatywy, które miało się odbyć o 19 postanowiliśmy rozpocząć bibkę. Kupiliśmy sobie z dzięciołem po dwa litrowe, browarki i zaczęliśmy imprezę, którą przerwało spotkanie, na którym poruszono wiele ciekawych, ale bardzo tajnych projektów, o których nie mogę wam powiedzieć. Po spotkaniu zrobiliśmy napad na sklep z bronią w ręku tylko trochę się dzięciołowi pojebało i najpierw zapłacił a później wyciągnął klamkę. Po powrocie z nieudanej akcji opróżniliśmy, co swoje podałnowaliśmy i poszliśmy spać.


[link widoczny dla zalogowanych]

Dzień 2 (Sobota)

W biurze spało się nieźle, tylko dzięciół się do mnie przytulał trochę, bo mu się drut z materaca wbijał trochę w zwieracz. Między 5 a 6 rano obudzili nas jacyś najebani kibice, którzy śpiewali jakieś jebane piosenki przestali dopiero jak wstaliśmy i wydarliśmy na nich ryja, jak już wstaliśmy to przy okazji odlaliśmy się do butelek po piwie, bo nie mogliśmy wychodzić do klopa wypaliliśmy fajkę i poszliśmy dalej w kimę, bo odebrać z biura mieli nas dopiero o 11:00 i tak też się stało do biura wpadł po nas Henry razem z ekipą z Aleksandrowa, która kimała w domu a rowery zostawiła w biurze. Po 12 wyruszyliśmy do parku california gdzie mieliśmy się spotkać z łódzką ekipą i Klaudem z Chorzowa. Gdy dotarliśmy do parku dowiedzieliśmy się, że jest w nim jakiś Jam desko-rolkowy i wjazd był za free tego dnia. W sumie nie dało się w parku śmigać, bo ludzi było sporo, uderzyliśmy, więc na chwile na pobliskie poręcze, bo zarząd alternatywy musiał być o 14 w parku spotkać się z jakimś frajerem, który kandyduje na prezydenta i wciskał kit, że wybuduje im kryty Skatepark – obiecanki cacanki. Po tym spotkaniu uderzyliśmy na street. Pierwszą miejscówką był Wall na jakiejś uczelni medycznej całkiem spoko, następnie uderzyliśmy na banki na ASP zajebista miejscówka najlepsza w łodzi chciałem im ją, zajebać ale nie zmieściła się do kieszeni. Zdjęcie wampa, które to efekt jazdy na tej miejscówce trochę szkła i ręka rozcięta. Z ASP pojechaliśmy do sklepu gdzie zrobiliśmy chłopakom radochę rzucając sobie skórkami od banana w banieczki. Następną miejscówką, na której robiliśmy obornik był pomnik Mojżesza (chyba?) Zajebisty Wall szkoda tylko, że z kocich łbów. Co było dalej hymmm… a już pamiętam pojechaliśmy do parku gdzie Henry najpierw złoił Poręcz, która była grubo ponad kierę, a później jakiś subrail. Znudzeni patrzeniem na Henrego, który męczy się z robieniem czegoś na subrailu, uderzyliśmy ponownie, do californi. Park był prawie pusty chodź wstęp był za free jedynie jakieś dzieciaki bawiły się na przeszkodach. W sumie jazda w parku była spoko, szkoda tylko ze zamykali o 21, w sumie i tak musieliśmy spierdalać do biura, które jest zamykane o 22. W biurze dowiedzieliśmy się, że Prezes załatwił nam nocleg w innym miejscu, z którego na noc mogliśmy wyjść, zdecydowaliśmy, więc że wyskoczymy na miasto wyrwać parę dupeczek na zjebane ryje w pieczątkach i smród niezmienionych majtów. Jak pomyśleli tak zrobili, wzięliśmy wiec dobytek i uderzyliśmy do nowej noclegowni. Niestety mieliśmy pecha lokal był zamknięty znaczy się mieliśmy klucze, ale jakiś gupi debil zamkną na klatce kratę i huj. Ucieszeni, że będziemy spać w pięknych łódzkich plastikowych śmietnikach udaliśmy się najpierw na pizze a później całą ekipą zrobiliśmy desant na Bagdad, w którym odbywało się afterparty po jamie śmierdząca deska. Podczas długiej wędrówki do klubu wyczailiśmy z dzięciołem, że bardzo od nas jebie paprykarzem, jak się okazało dzięcioł wsadził otwartą puszkę z tym gównem do plecaka. Nie mogąc wytrzymać tego smrodu zakopaliśmy puszkę w ogródku Bagdadu, – ale się zdziwią ludzie jak im wyrośnie paprykarz pod oknem. Około 1 w nocy uderzyliśmy do domu Henrego gdzie mieliśmy spać, uradowani jak huj, że się w końcu umyjemy zaginaliśmy żwawo, gdy dotarliśmy umyliśmy śmierdzące dupska i położyliśmy się spać.


Dzień 3 (Niedziela)

Przebudziliśmy się o godzinie 8 lub wyszliśmy na balkon zapalić i powrotem w kimę. O 10 rano obudził mnie widok gołej dupy dzięcioła, która chciała mi puścić pierda na twarz, niestety nie udało się jej i się uchyliłem – zły pies. Dałnowaliśmy chwilę w łóżku myśląc, że nikogo oprócz Henia i jego dziewczyny nie ma w domu, jak się później okazało była jego starsza. Posiedzieliśmy trochę u niego zjedliśmy ostatnie zapasy, obejrzeliśmy film i około godziny 12 uderzyliśmy do biura. W biurze musieliśmy czekać na jebanego dzięcioła, który dzień wcześniej złapał gumę i musiał ją załatać, tak się strasznie motał, że zajęło mu to prawie godzinę. Okazało się późnijże ekipa z Aleksandrowa nie jedzie tak jak planowaliśmy do parku, bo nie ma, po co jechać tam tylko na godzinę, więc pojechaliśmy tylko w czterech. W parku był już Wamp i Klaud, ale szybko się zmyli. W parku śmigaliśmy do godziny 17:20 następnie pojechaliśmy do biura gdzie okazało się, że nie mamy zbyt dużo czasu, bo za chwilę mieliśmy pociąg. Ultra szybko wszystko zrobiliśmy, zjedliśmy zapiekanki, które Henry nam przytargał, zebraliśmy się, wbrew opinią, że nie zdążymy. Zaginaliśmy bardzo szybko i drogę, którą normalnie pokonuje się w 20 minut my przejechaliśmy w 10 i na styk zdążyliśmy na pociąg, który mieliśmy o 18:56. W pociągu było bardzo miło i wesoło, otworzyliśmy sobie konserwę szkoda tylko, że nie było jej gdzie zakopać.

Podsumowując trip do łodzi zaliczyliśmy do najbardziej udanych, zajebiści ludzie, zajebisty klimat – rower, najebka i dałnowanie. Szkoda, że nie mieliśmy żadnych urządzeń rejestrujących, może jakieś foty przybliżyłyby klimat tego tripu. To już chyba wszystko, jak coś pominąłem to mówcie, bo moja pamięć jest zjebana jak ryj dzięcioła. Pozdrowienia dla chłopaków z Łodzi zapraszamy do nas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matilda
ProRider



Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:35, 02 Kwi 2007    Temat postu:

Nicole Kidman Blowjob!
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toni
Newbie



Dołączył: 29 Kwi 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:21, 29 Kwi 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o flaciku Strona Główna -> Relacje z imprez Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin